Łukasz Nowicki dopiero w czwartek zabrał głos w sprawie śmierci swojego ojca. Prowadzący "Pytanie na śniadanie" zamieścił wymowny wpis w sieci.

"Możemy nie gadać często, możemy długo się nie widzieć ,Ale świadomość że gdzieś tam jesteś jest dla mnie jak grawitacja. Pionizuje, nadaje sens tej dziwnej układance jaką jest życie” - rozpoczął go słowami pochodzącymi z ostatniej książki "Moje psie myśli", którą napisał Jan Nowicki.

Reklama

Gdy rankiem Olga przekazała mi wiadomość o śmierci ojca, długo siedziałem na kancie łóżka w hotelu, próbując odzyskać równowagę. Tylko grawitacja trzymała mnie przy ziemi. Zastygłem - napisał Łukasz.

Podziękował za wsparcie i ciepłe słowa, które otrzymał.

Dziękuje za setki wiadomości, kondolencji: od przyjaciół, bliskich, od tych, z którymi od lat nie mam już kontaktu. Za wsparcie, za dobre słowo, za gotowość do pomocy, gdyby zaszła taka potrzeba. Dziękuję też tym z was, których nie znam, a którzy za pośrednictwem mediów społecznościowych przesłali czułość i otuchę - czytamy.

Wybaczcie, że ślę podziękowania w tej formie. Tu i teraz. Zbiorczo. Ale nie mam siły inaczej. Wczoraj nie odpisywałem, nie odbierałem telefonów, nie oddzwaniałem. Wczoraj żegnałem się z tatą. Sam. To był nasz czas - dodał.

Na koniec poinformował, że pogrzeb ojca odbędzie się w najbliższą środę w rodzinnym Kowalu.

Uroczystości pogrzebowe odbędą się w środę 14 grudnia w Kowalu. O godz. 13.00 Nabożeństwo żałobne w Kościele Parafialnym, po którym nastąpi odprowadzenie do grobu rodzinnego na cmentarzu - czytamy.