Maryla Rodowicz i Piotr Cugowski podczas gali z okazji 30-lecia Polsatu zaśpiewali piosenkę "Niech żyje bal".

Reklama

Nie wszystko poszło jednak tak, jak trzeba. Okazało się, że prowadzące nie przedstawiły piosenkarza.

Szanowni państwo! Przed wami żywa legenda polskiej sceny muzycznej, jedyna taka! Maryla Rodowicz! - powiedziały zapowiadające występ Ola Szwed i Misheel Jargalsaikhan.

Cugowski nie krył, że nie podobało mu się to, że został pominięty.

Z Marylą zawsze i wszędzie! "Niech żyje bal" to jeden z najpiękniejszych polskich utworów. Zaśpiewanie go w takim towarzystwie to zaszczyt i wielka artystyczna przyjemność. Dziękuję Polsatowi za ponowne zaproszenie do tego duetu. Byłoby już całkiem wspaniale, gdybym został przedstawiony publiczności w Teatrze Wielkim i przed telewizorami. Choćby, żeby synek był dumny, mógł się pochwalić w szkole i żeby nikt mu nie zarzucił, że ściemnia - napisał.

A tak, tylko pozostaje mieć nadzieję, że ktoś rozpoznał intruza, który pojawił się znienacka na scenie obok Królowej. Po głosie, po fryzurze, a może po płaszczyku, w który się odziałem, żeby choć trochę przy królowej błyszczeć… nieważne. W każdym razie, żeby nie było wątpliwości… to byłem ja, a na dowód ujawniam zdjęcia w kolorze. Dziękuję za uwagę. Maryla, kocham! - dodał.