Jednym z gości kampusu Rafała Trzaskowskiego był Andrzej Chyra.
Podczas serii pytań i odpowiedzi doszło do zgrzytu pomiędzy aktorem a uczestniczką spotkania. Zdenerwowało go pytanie, które zadała.
Czy uważacie, że aktorzy powinni być uczeni odpowiedzialności społecznej i tego, jak powinni swoją wrażliwością, jak i zaangażowaniem, okazywać wsparcie dla różnych inicjatyw? I czy i jak powinniśmy uczyć młodych artystów zaangażowania społecznego? - zapytała.
Chyra odpowiedział, że "nie".
Przepraszam bardzo. Wszyscy nagle się zajęli przemocą w teatrze. Niedawno jakieś dziewczyny poprosiły mnie, abym udzielił głosu na ten temat. Czy wyście poszaleli?! Będziecie robić ogólnopolską akcję "przemoc w teatrze"?! Przepraszam, ale o co chodzi? Komu chcecie do****rzyć, robiąc ogólnopolskie kampanie na ten temat? Przecież to kompletnie chore. Chcecie uczyć artystów, jak mają się zachowywać? Jak uczestniczyć? Bo co, przepraszam?! - powiedział.
Prowadzący spotkanie Marcin Meller próbował mu przerwać, ale bezskutecznie. Próbowała uspokoić go także Magdalena Popławska.
Udało się to poniekąd Mateuszowi Banasiukowi.
Aktywizmu trzeba uczyć wszystkich, a nie tylko artystów, którzy mają być za wszystko odpowiedzialni. No nie, jesteśmy częścią społeczeństwa, po prostu jesteśmy trochę bardziej rozpoznawalni i nasz głos dociera do większej grupy odbiorców - stwierdził aktor.