Marianna Schreiber dała się poznać jako uczestniczka programu "Top Model".
Niedawno ogłosiła, że zakłada własną partię. Teraz paparazzi przyłapali ją na miejskim basenie a zdjęcia opublikował "Fakt". Schreiber odniosła się do tej publikacji na swoim Instagramie.
Napisała, że choć nie lubi zdjęć "z ukrycia", to cieszy się, że w artykule nie komentowano jej sylwetki czy wybranego miejsca wypoczynku.
Tak. Można być żoną Ministra, a wypoczywać na miejskim basenie z dzieckiem, tak jak inni. Nie prowadzę żadnego wystawnego stylu życia. Jestem normalną obywatelką, robię to co inni. Nie staram się epatować tym co mam, bądź tym, co mogę mieć. Bardzo nie lubię zdjęć „z ukrycia”, szczególnie z moim dzieckiem. Mimo to, gazecie @FAKT24 dziękuję za napisanie PRAWDY o mnie (co się niestety rzadko zdarza)! Bez uwag odnośnie mojego wyglądu, mojej sylwetki, miejsca wypoczynku czy próby pójścia w kontrowersje, albo udostępniania niesprawdzonych i nierzetelnych informacji! akurat w tym temacie - napisała na Instagramie.
Nasze wakacje, to miejski basen w Warszawie przy ulicy Inflanckiej. Tutaj, na Muranowie się wychowałam, tutaj sama przychodziłam pływać jako dziecko, a dziś przychodzę ze swoją córeczką i spotykam znajomych "z podwórka" ze swoimi dziećmi. Rozmawiamy. To według mnie, najlepsza odkryta pływalnia w Warszawie. Gorąco polecam - dodała.