Karolina Pajączkowska jest gwiazdą TVP. Relacjonuje wojnę na Ukrainie, a ostatnio zadebiutowała jako prezenterka podczas Festiwalu w Opolu.
Zanim zaczęła pracę w telewizji publicznej, pracowała w TVN i była modelką.
Na Instagramie Pajączkowska często publikuje zdjęcia, na których eksponuje swoje ciało. W rozmowie z "Faktem" przyznała, że jako blondynka postrzegana jest jako kobieta mniej inteligentna.
Czasem ludzie myślą, że jeśli mają do czynienia z blondynką, to głupią, a jeśli kobieta jest kobieca, to na tym się wybiła. Moi bliscy, gdy to czytają, cierpią. A ja się uparłam, że na przekór hejterom będę pokazywała, że współczesna kobieta to i matka, i kobieta sukcesu, i spełniona dziennikarka, która znajduje satysfakcję w pracy dziennikarskiej, relacjonowaniu wojny - powiedziała.
Ja jestem uosobieniem wszystkiego w jednym: i seksapilu, i wykształcenia, i pokazywania mężczyznom, że możemy robić tak wiele. A to, że pokazuję atrybuty mojej kobiecości, nie oznacza, że to mnie skreśla z pewnych aktywności, które kocham. Moim widzom, których szanuję, nie przeszkadza, że jestem kobieca. Taką stworzył mnie Bóg, nie wstydzę się tego - wyznała.
Przyznała, że jest osobą wierzącą i codziennie się modli.
Jesteśmy z Bogiem w stałym kontakcie, rozmawiamy ze sobą. Mamy taką niepisaną umowę: ja jestem dobrym człowiekiem i daję to dobro, a on się mną opiekuje. I to jest podstawa wiary - powiedziała.