Dorota i Piotr to jedna z par najnowszego sezonu "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Widzowie widzieli już pierwsze spięcia między małżonkami.

Zdarzyło się, że Piotr nakrzyczał na swoją świeżo upieczoną żonę. Najnowszy konflikt dotyczył rozbieżności w sprawie pożycia małżeńskiego.

Reklama

Chciałbym popchnąć tę kwestię naszej bliskości przede wszystkim, bo jakby też nie chciałbym podejmować decyzji, nie wiedząc, na czym stoję w tym temacie. Bo w sumie to odkładamy, odkładamy, a za chwilę będzie za późno, żeby to gdzieś poruszyć - mówił Piotr przed kamerami.

To nie umknęło uwadze internautów.

Reklama

Zarzucili mu, że jest toksyczny, manipuluje i ma skłonności do bycia despotą. Teraz Piotr postanowił odpowiedzieć na te zarzuty i komentarze.

"Dopięłyście w pewnym sensie swego"

Możecie sobie wypisywać, co wam się żywnie podoba, ale robienie chlewu tej skali pod postem ze schroniskiem, zarzucając mi jednocześnie fałszywą miłość do zwierząt, to już jednak lekka przeginka. Gdybyście poświęcili procent energii, z jaką mi próbujecie dokopać, na zainteresowanie się zwierzakami, to do końca majówki wszystkie by były adoptowane - zaczął, nawiązując do swojego poprzedniego wpisu.

Przygotowanie się uczestników na te wszystkie hejty, jakie się będą wylewać, to dosłownie podstawa preprodukcji, więc po pierwszym szoku i zbędnych próbach dyskusji serio puszczamy to bokiem i dosłownie tyle wasze, co sobie pogadacie. Dlatego też nie zamierzam wam ograniczać chęci wyżycia się wyłączaniem komentarzy, bo widzę, że sporo was tu przywiało, odkąd zacząłem ignorować grupy na fejsie i musicie sobie ulżyć, ale to nie znaczy, że będę patrzył, jak mi obs*ywacie posty, bo jednak zawsze wchodzę na swój profil z nostalgiczną przyjemnością i nie chcę tu śmietnika. I mogę go nie chcieć, bo to, że jestem "osobą publiczną" nie znaczy, że godzę się z automatu na bycie chłopcem do bicia dla wszystkich frustratek, którym odradzają się jakieś stare traumy, jak widzą fragmenty 330 godzin, jakie spędziliśmy przed kamerami. W końcu ludzie oceniają innych przez pryzmat tego, jacy sami są i z kim mają do czynienia w życiu, więc gratulacje - grzmiał.

W związku z tym wszystkim możecie czuć się dumne, bo dopięłyście w pewnym sensie swego i wasz ukochany Don Pedro, najczarniejszy wróg publiczny ze wszystkich sezonów, odpala waszym kilku procentom na własność posta, pod którym możecie pisać swoje prawdy objawione, obrażać mnie i wymyślać do woli. Postarajcie się o trochę więcej kreatywności, bo manipulujący, fałszywy, sepleniący, toksyczny potwór seksualny (i prawiczek w jednym) już mi się trochę znudził. Scena jest wasza, natomiast od tej pory obowiązuje zakaz roastu pod jakimkolwiek innym postem, więc proszę się nie oburzać za usuwanie, bo uprzedziłem - zakończył.