Po kilku dniach spędzonych w Polsce Joanna Krupa postanowiła na święta wrócić do Los Angeles.
Okazało się, że samolot, którym leciała musiał awaryjnie lądować.
Musimy jeszcze raz wylądować w Warszawie, jest jakaś techniczna sytuacja. Już godzinę lecieliśmy i musieliśmy zawracać. Najważniejsze, żeby bezpiecznie – napisała w mediach społecznościowych.
Jak podało tvn24.pl dreamliner lecący z Warszawy do Los Angeles musiał zawrócić w okolicach Poznania i lądować w Warszawie z powodu usterki silnika.
Podobny wpis zamieściła siostra Joanny - Marta.
Niestety mieliśmy awarię w samolocie. Wszystko jest dobrze, wylądowaliśmy szczęśliwe. Brawo dla pilotów i stewardes, czuliśmy się bezpiecznie, nie było paniki, był spokój i czekamy na następny samolot - napisała.