W zamieszczonym obok fotografii wpisie Marianna Schreiber napisała podziękowania dla fotografa, który robił zdjęcie.
Kobieta zasłynęła ostatnio tym, że pojawiła się w programie "Top Model" bez wiedzy męża, który jest ministrem w rządzie PiS.
Wydała również oświadczenie w sprawie swojego wpisu sprzed trzech lat, który zamieściła na Twitterze. Sfotografowała niczego nieświadomą dziewczynę w komunikacji miejskiej, która na kolanach miała tęczową torbę. Zdjęcie opatrzyła podpisem: "won z mojego miasta".
Pod nagim zdjęciem Schreiber pojawiło się wiele negatywnych, jak i pozytywnych komentarzy.
Mąż za dużo zarabia i kobiecie się nudzi... żenada, przykro patrzeć... współczuję mężowi, bo zajmuje poważne stanowisko, a ty mu robisz taki kicz... - napisał jeden z internautów.
Do tych nieprzychylnych komentarzy Schreiber postanowiła odnieść się w InstaStories.
Wstawiam zdjęcie artystyczne, na którym nie mam ubrania. Czy to znaczy, że jestem lubieżna? Nie, to znaczy, że jestem sobą i mam siłę być sobą. Mam siłę sprzeciwić się temu, że mężczyzna, gdy widzi moje zdjęcie, (…) nazywa mnie kimś, kto powinien zarabiać, stojąc na ulicy - pytała.