Chodzi o słowa, które Lipińska wypowiedziała na Instastories jeszcze pod koniec swojego pobytu we Włoszech.
To właśnie tam kręcona jest większość zdjęć do kolejnej części filmu "365 dni" na podstawie jej powieści.
Zbliżamy się do powrotu do domu i jestem za to cholernie wdzięczna, bo nienawidzę Włoch, nienawidzę Włoch dosłownie za wszystko. Oczekiwanie na wszystko jest tu cztery razy dłuższe niż powinno, hotele mają o połowę niższy standard niż powinny. To jest po prostu złe. Jedyną dobrą rzeczą w tym kraju jest wino i moi przystojni aktorzy. To wszystko. Mam nadzieję, że nigdy tu nie wrócę. Życzę pięknego dnia - mówiła.
Słowa te szybko wychwycili fani aktora. Gdy wypowiedź Blanki pojawiła się w sieci, rodacy Massimo uznali ją za wyjątkowo krzywdzącą.
Zareagował na nie sam Morrone.
Chciałbym powiedzieć jedną rzecz: nie utożsamiam się ze słowami Blanki Lipińskiej! Kocham mój kraj i moich ludzi, tak samo jak kocham resztę świata. Nie chcę być kojarzony z bzdurami, które Blanka mówiła o moim kraju - napisał w oświadczeniu na Instastories.
Blanka nie skomentowała jeszcze jego słów.