Krzysztof Krawczyk w ostatnim czasie walczył z koronawirusem. Tuż przed świętami opuścił szpital i Wielkanoc spędził w domu.

W wielkanocny poniedziałek menadżer artysty poinformował, że gwiazdor zmarł. Informację tę potwierdziła także żona artysty - Ewa Krawczyk i Ryszard Kniat, współpracujący z artystą jako kierownik muzyczny.

Reklama

W sieci posypała się lawina pożegnań artysty. Hołd oddawali mu zarówno ludzie ze świata muzyki, sztuki, jak i polityki.

Kto pożegnał Krzysztofa Krawczyka?

Reklama

Krzysiu! Chłopaku... obiecałeś zdrowieć...To bardzo smutny dzień. Dziękuję Ci za Twoje życie i wielki dar. Do zobaczenia bracie - napisał Andrzej Piaseczny, który niedawno sam walczył z koronawirusem.

Odszedł wyjątkowy artysta, bliski memu sercu. Uwielbiałem jego przeboje, sceniczną charyzmę i to, że zawsze potrafił sobie poradzić mimo przeciwności losu. Miano polskiego Elvisa nie jest na wyrost. Bez wątpienia wielki talent. Marzyłem o duecie z nim, ale nie będzie mi to już dane. Panie Krzysztofie, odpoczywaj w pokoju. Wspaniała muzyczna ekipa już tam na Ciebie czeka - napisał Rafał Brzozowski.

Kolejna smutna wiadomość... nie smutna... tragiczna i bolesna wiadomość!!! Odszedł jeden z Tych artystów, których nieobecności nie da się zastąpić... legenda, talent, wspaniały głos, jedyny, osobisty styl, ogromne poczucie humoru, a w dodatku bardzo życzliwy, dobry człowiek! Byłem dumny jak cholera, kiedy Krzysztof ok. 25 lat temu zaproponował mi przejście na ty i ochrzaniał mnie, gdy przy kolejnych spotkaniach zaczynałem od słów - Panie Krzysztofie. Zaledwie 2 tygodnie temu Michał Meyer śpiewał i zachwycał telewidzów w programie Twoja Twarz Brzmi Znajomo. Krzysztof pięknie Michałowi podziękował... Taki właśnie był ten Wielki Artysta! Ruszaj Krzysiu w swój ostatni piękny rejs. Będziemy pamiętać! - to z kolei słowa Piotra Gąsowskiego.

Reklama

Halinka Mlynkova opisała wspomnienie z dzieciństwa, kiedy otrzymała płytę winylową z amerykańskimi przebojami zaśpiewanymi przez piosenkarza.

Pamiętam płytę winylową, którą dostałam, będąc w wieku 10-ciu lat z moim tatą, w Ministerstwie Kultury, w Warszawie. To były przeboje amerykańskie zaśpiewane przez Krzysztofa Krawczyka. W tych czasach, na małej wiosce poczułam powiew zachodu i ten winyl towarzyszył mi bardzo długo-czekałam na sweet sixteen, bo według piosenki było to jakieś niesamowite wydarzenie... Zostały wspomnienia... Teraz już tylko zostaną nam wspomnienia... Dziękuję za każde z nich! - napisała.

Wśród pożegnań nie zabrakło tych bardzo krótkich, odnoszących się do piosenek, jakie śpiewał Krawczyk.

Parostatkiem w piękny rejs... smutno - napisała Barbara Kurdej-Szatan.

Tę piosenkę napisałem dla Krzysztofa Krawczyka w 2004 r. To był wyjątkowy artysta. Żegnaj Krzysztof - napisał Artur Rojek zamieszczając link do utworu "Ostatni taniec".

Joanna Jabłczyńska zacytowała z kolei pierwsza zwrotkę z tytułowej piosenki do serialu "Na Wspólnej", w którym gra.

Powiedz mi proszę gdzie jest to miejsce.... - napisała.

Nie zabrakło też pożegnań od dziennikarzy, którzy współpracowali i nie raz zapowiadali jego występy.

Krzysiek byłeś jednym z najlepszych ludzi jakich znałem, niesamowitym artystą i prawdziwym przyjacielem. Kiedyś opowiem tu o mięsie, trzech garniturach i trosce o innych artystów. Ale nie dziś. Dziś jest strasznie smutno - napisał Tomasz Kammel.

Krzysztofa Krawczyka żegnali również politycy.

Niewielu jest artystów, którzy łączą całe pokolenia i są kochani przez wszystkich Polaków, bez względu na gusta muzyczne, wykształcenie czy miejsce zamieszkania. Taki był Krzysztof Krawczyk. Z trudem przychodzi mi pisanie o Nim „był”, bo w uszach wciąż brzmi Jego niesamowity głos. Panie Krzysztofie, niech Pan spoczywa w pokoju. Będzie nam wszystkim Pana bardzo brakowało, ale wiem, że Pana muzyki nigdy nie zabraknie w polskich domach - napisał Mateusz Morawiecki.

Przejechaliśmy z Panem tysiące kilometrów. Przetańczyliśmy z Panem setki nocy. Przetęskniliśmy z Panem wiele dni. Krzysztof Krawczyk. Kochaliśmy Pana. Nasi dziadkowie. Nasi rodzice. My. Nasze dzieci. Żegnamy z bólem serca - napisał Bartosz Arłukowicz.