Według ustaleń PAP, do zdarzenia doszło na warszawskim Mokotowie wieczorem 11 września około godziny 22.30. 13-letnia Wiktoria (Vika Gabor - PAP) razem ze swoim ojcem Dariuszem i matką Eweliną wybrali się do jednego ze sklepów przy ul. Konstruktorskiej. Do sklepu wszedł tylko ojciec nastoletniej piosenkarki. Natomiast Vika miała zostać z mamą przed budynkiem.

Reklama

W tym samym momencie przed sklepem stała grupka mężczyzn, wśród których był Kamil T. (17 l.) oraz o rok starszy Dominik P. Młodzi mężczyźni na widok 13-letniej piosenkarki mieli użyć wobec niej wulgaryzmów oraz kazali jej oddać pieniądze.

Gdy piosenkarka ze swoją matką odeszły na bok, ze sklepu wyszedł ojciec 13-latki i zwrócił uwagę agresorom. Wówczas - według ustaleń PAP - mężczyźni rzucili się na 49-latka, powalili go na ziemię i zaczęli kopać. Całe zdarzenie zauważył pracownik ochrony, który pobiegł pomóc bitemu mężczyźnie. Ochroniarz o zdarzeniu poinformował też policję. W tym czasie Kamil T., oraz Dominik P. zdążyli uciec.

Jak przekazał rzecznik mokotowskiej policji podkom. Robert Koniuszy, policjanci pojawili się na miejscu kilka minut po zgłoszeniu. Ustalili okoliczności zajścia oraz rysopisy podejrzanych - powiedział policjant.

Pobitemu mężczyźnie została udzielona pomoc medyczna przez ratowników medycznych. Nie wymagał on hospitalizacji - dodał.

Rzecznik wskazał, że po kilku minutach funkcjonariusze zatrzymali 17-latka oraz jego o rok starszego wspólnika. Obaj byli pod działaniem alkoholu - poinformował.

Rozpoznani przez pokrzywdzonemu napastnicy trafili do policyjnych cel. Obaj usłyszeli zarzuty usiłowania rozboju. Prokurator zastosował wobec nich środki zapobiegawcze w postaci policyjnego dozoru oraz zakaz zbliżania się do pokrzywdzonego oraz jego rodziny - podkreślił.

Za zarzucany czyn grozi do 12 lat więzienia.

Reklama

Matka piosenkarki wydała oświadczenie w tej sprawie.

Kochani, fakt jest taki, że zdarzenie z 11.09.2020 naprawdę miało miejsce. Jest to dla nas bardzo smutne, że w czasach, w których żyjemy, nie możemy czuć się bezpieczni. Na całe szczęście mój mąż (tata Viki) czuje się dobrze, choć odniósł kilka poważnych obrażeń – dziękujemy za troskę. Z tego miejsca przede wszystkim chcieliśmy bardzo podziękować wszystkim, którzy udzielili nam tego dnia pomocy: ochroniarzowi, który zareagował na tę sytuację, policji za szybką interwencję i uchwycenie sprawców (Komenda Rejonowa Policji Warszawa ll, ul. Malczewskiego 3/5/7), dziękujemy medykom i przechodniom, którzy nie przeszli obojętnie i udzielili wsparcia w schwytaniu sprawców - napisała.