Uważam, że nie ma takiej recepty, trzeba po prostu być wrażliwym na drugiego człowieka i na jego potrzeby, być uważnym – mówi w rozmowie z dziennik.pl.
Jej zdaniem czasem będąc z kimś warto się pokłócić.
Jeśli rozmowa nie daje rozwiązania, nie odnosi skutków, to warto z siebie wyrzucić z siebie złość, to, co nam leży na sercu. Nie preferuję cichych dni, bo ja nie potrafię i nie lubię się obrażać. Nigdy tego nie robiłam. Nie mam takich osób ani prywatnie, ani zawodowo, na które jestem obrażona przez dłuższy albo krótszy czas. Nawet, jeśli ktoś nadepnął mi na odcisk, zrobił mi jakieś kuku, to ta moja złość na niego, czy smutek bardzo szybko mi mija – tłumaczy.
A co ceni w swoim obecnym partnerze?
Inteligencję i poczucie humoru. Nikt tak, jak on nie potrafi mnie rozśmieszyć, nawet jak jest mi bardzo smutno albo, gdy jestem wkurzona. Lubię nasze rozmowy, to, że nawzajem się siebie wciąż uczymy i dyskutujemy na różne tematy. Te mniej lub bardziej ważne, czy poważne – stwierdza.