Poza grywaniem w serialach i teatrze, Anna Korcz jest bowiem właścicielką ośrodka Zacisze w Pomiechówku, w którym organizowane są wesela, rodzinne przyjęcia i spotkania firmowe. Jakiś czas temu aktorka narzekała, że rządowa pomoc w postaci tarcz antykryzysowych była niewystarczającą i nie pomogła jej firmie.
Teraz w rozmowie z jastrzabpost,pl Anna Korcz przyznaje, że choć w jej ośrodku wciąż odbywają się przyjęcia weselne, to sytuacja z uwagi na obostrzenia dotyczące imprez masowych, w tym wesel, jest bardzo trudna:
Troszkę poluzowano nam przepisy i możliwości. Niemniej goście, którzy wyprawiają u nas wesela mają problemy. Rodzina nie przyjeżdża, bo się boi. Goście z zagranicy nie przyjeżdżają, bo nie mogą lub się boją. Jest to temat rzeka i bardzo trudny. Trudno mi się o tym mówi, bo cały czas muszę się z tym gimnastykować. Rozmawiać z różnymi osobami, tłumaczyć. Ludzie nie zawsze rozumieją, straciliśmy płynność. 15% PKP to jest w Polsce branża weselna.
Aktorka dodała, że również sytuacja w teatrach jest ciężka, bowiem spektakle grane przy 50-procentowym wypełnieniu sali są na granicy rentowności: Jako aktorka ucierpiałam podwójnie - żali się gwiazda "Na Wspólnej"