Tuż po piątkowych wydarzeniach, do jakich doszło w Warszawie na Krakowskim Przedmieściu, kiedy to policja brutalnie spacyfikowała protest aktywistów LGBT, Katarzyna Warnke opublikowała post, w którym potępiła działania służb:
PRZEMOC. 💔 O tym mówimy. Nie o poglądach, osądach, lubię/nie lubię itd. Możemy się spierać o symbol tęczy i może się wydawać, że agresywne zachowania w formie komentarza to takie sobie nic. Ale to bezpośrednio prowadzi do fizycznej przemocy. Przemyślcie, zanim napiszecie. Spróbujcie pomyśleć o odmienności w taki sposób, żeby nie zgubić tego, że ten inny ma takie same prawa, jak wy. Z natury rzeczy. Bo jest człowiekiem. Inaczej obudzimy się w świecie, w którym wolność każdego z nas będzie zagrożona. Niestety już tam prawie jesteśmy, jak widać. #lgbtcommunity #tragicmoment
Pod wpisem aktorki pojawiła się masa komentarzy, a większość z nich ostro skrytykowało jej punkt widzenia. Nie zabrakło także hejtu kierowanego w stronę osób LGBT. Warnke odpowiedziała więc kolejnym postem:
Nie mam czasu, ani tak naprawdę, przestrzeni na Instagram’ie, odpowiedzieć wnikliwie wszystkim, którzy uważają, że akcja policji była normalną odpowiedzią na wandalizm i cytuję: „brak kultury”. Wiem, że może to nic nie zmieni, ale powtórzę: widzą Państwo tylko koniec własnego nosa, ideologia właśnie ( bo co innego? ) zasłania Państwu prawdę popartą naukowo i podstawowe zasady humanizmu i miłości do drugiego człowieka. Nie rozumiecie Państwo, co znaczyłoby, że wszyscy jesteśmy równi i mamy te same prawa. I nie rozumiecie Państwo rozpaczy tego protestu. Przykro mi, chciałabym, żebyśmy mogli rozmawiać i wszystko sobie wytłumaczyć, ale do tego potrzebne są jakieś wspólne wartości. Chyba tego tu brakuje. Mam nadzieję, że tylko z niewiedzy i nieświadomości. ❤️ #równość #prawaczłowieka
Niestety argumenty Kasi Warnke nie do wszystkich dotarły, bowiem także pod tym postem pojawiło się wiele słów krytyki za równo w kierunku samej aktorki, jak i aktywistów LGBT.