Wczoraj media społecznościowe milionów internautów na całym świecie zalała fala czerni. Każdy, kto chciał przyłączyć się do protestu przeciwko rasizmowi, który jest zarzewiem brutalnych zamieszek do jakich od ponad tygodnia dochodzi w USA, publikował na swoim profilu czarną planszę z hasztagiem #blackouttuesday. Akcja jest wyrazem sprzeciwu wobec dyskryminacji rasowej, która doprowadziła do zabójstwa Georga Floyda. Ciemnoskóry mężczyzna został brutalnie uduszony przez policjanta podczas interwencji. Jego ostatnie słowa "Nie mogę oddychać" stały się jednym z głównych haseł protestów, jakie rozlały się najpierw po Stanach Zjednoczonych, a następnie po wielu miastach na całym świecie.
Sonia Bohosiewicz chciała pokazać swoim fanom, że solidaryzuje się z protestami i jest przeciwna rasizmowi. Niestety aktorka niezbyt dobrze zorientowała się w sytuacji. Publikując na Instagramie czarną planszę, zamiast #blackouttuesday dodała hasztag #blackfriday, który dotyczy dużych, jesiennych wyprzedaży
#nocomment #blackfriday #floyd #stopracism #leniwazona - napisała aktorka, a fani zauważyli, nie tylko pomyłkę, ale również fakt, iż leniwa żona zestawiona z pozostałymi hasztagami to spory nietakt. Na głowę Bohosiewicz posypała się lawina krytyki:
Typowa celebrytka, czyli totalna idiotka, która wstawia coś, bo moda, a nawet nie wie o co chodzi. Czy, żeby w Polsce zostać celebrytą trzeba mieć IQ deski klozetowej?
Jacy celebryci, taki kraj
Na serio? Hasztag blackfriday? I do tego jeszcze hasztag leniwa żona? Pani na prawdę jest ignoratnką
Nie wiem co kieruję panią Bohosiewicz, ja osobiście mając znajomego afroamerykanina czuję się urażona za niego. Rozumiem dobre intencje pani Sonii, ale to jakiego hashtagu użyła jest po prostu ignorancją.
Sonia Bohosiewicz szybko poprawiła swój hasztag i chcąc uniknąć kolejnej krytyki, wyłączyła komentarze. Winą za swoją wpadkę obarczyła zaś ... złe podpowiedzi instagrama:
Wybaczcie pomyłkę kliknięcia podpowiedzi hasztagowej🙌🏻