Jak pisze "Fakt":
– Ku memu zdziwieniu straciłam pracę – mówi Dowbor. Choć jej program cieszył się dużą sympatią, nowy szef TVP 2 pozbawił dziennikarkę pracy. – Przyszedł nowy dyrektor i ma nową koncepcję. Zaproponował by mój program był w dzień powszedni, a nie w sobotę jak dotychczas. Sponsorzy się na to nie zgodzili więc nie miałam już jak go robić – tłumaczy Dowbor. Dziennikarka nie potrafi zrozumieć tej decyzji. – Program miał najlepszą oglądalność w swoim paśmie. Mój producent zdobywał fundusze na program w 100 procentach. Przychodzi nowa miotła, zamiata i robi swoje. Nie usłyszałam nawet argumentu dlaczego program znika – mówi ostro.
Jerzy Kapuściński zamierza zrobić z TVP 2 poważną telewizję, najwyraźniej więc program pani Kasi nie pasował do jego koncepcji. – Zapewne taki program dyrektora nie interesuje, podejrzewam, że pan Kapuściński sam nie ma ogródka, ale przecież telewizję robi się dla ludzi, a nie dla siebie. Nie rozumiem dlaczego TVP 2 ma się stać jak TVP Kultura – mówi zniesmaczona.
Popularna dziennikarka wróży stacji kiepską przyszłość. – Przykro mi to mówić, ale dwójka nie będzie oglądana. W kraju, w którym ludzie czytają jedną książkę rocznie nie można robić całego kanału z tylko poważnych programów – wyjaśnia. Pani Kasia nie przejmuje się jednak całą tą sytuacją. – Dyrektorzy bywają, a ja jestem twarzą tej stacji od prawie 30 lat. Będę z przykrością patrzeć jak Dwójka upada. Choć nadal jestem wierna telewizji publicznej i raczej nie przejdę do innej stacji – kończy swoją wypowiedź.