Kozyra powiedział w tygodniku "Na Żywo":
- Dla mnie to rozpaczliwy teledysk. Jak go obejrzałem, pomyślałem sobie, co się dzieje z Edytą Górniak? Ten teledysk to tylko zbiór scen obliczonych na zrobienie efektu. To słaby klip do bardzo słabej piosenki. Jeżeli cała płyta będzie składała się z takich numerów, to szkoda ją wydawać. Nagranie kosztuje 100 tysięcy złotych, więc lepiej przekazać te pieniądze na jakiś szpital dziecięcy.