Rafał Olbrychski wpadł w sidła stołecznej policji podczas sobotniej akcji..."Nie jedź na kacu".
Drogówka ustawiła się na wszystkich ważniejszych trasach wyjazdowych. Jeden z patroli kontrolował rejon w okolicach lotniska Okęcie. I właśnie tam sprawdzony został przez policję syn Daniela Olbrychskiego.
Według "Super Expressu" Rafał Olbrychski bardzo spieszył się na lotnisko. Musiał jednak dmuchnąć w alkomat. Wynik? 0,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
"Widziałem, jak się awanturował, coś tam wykrzykiwał i gestykulował, ale nic nie wskórał. Policjanci zabrali go na przesłuchanie" - mówi jeden ze świadków zdarzenia.
"Rafał O. został zatrzymany w okolicach lotniska podczas jazdy samochodem. Ponieważ miał mniej niż 0,5 promila, odpowie tylko za wykroczenie" - mówi podkomisarz Robert Szumiata. Karą za taką jazdę jest grzywna i utrata prawa jazdy.