Doda udzieliła wywiadu "Faktowi".
Zostałaś właśnie artystką roku, czym są dla ciebie takie nagrody?
To dowód na miłość moich fanów do mnie. To uczucie, które bardzo mnie podbudowuje i zawsze koi kiedy coś niefajnego dzieje się w moim życiu. Bardzo się z niej cieszę mimo że to już chyba dziewięćdziesiąta nagroda w całym moim dorobku, to za każdym razem ważna i zaskakująca.
W nowej piosence śpiewasz „Nadchodzi rewolucja”, spodziewałaś się, że gdy piosenka będzie grana taka rewolucja przydarzy ci się ale w życiu osobistym?
Wszystkiego trzeba się spodziewać, ale no cóż... przyznam że jestem zdezorientowana i ciężko mi nadal ustosunkować się do tego.
Jesteś teraz w ważnym momencie. Masz siłę by dokończyć płytę?
Wiele razy ludzie mnie zaskakiwali w negatywny sposób i musiałam sobie z tym dawać radę. Dlatego też nie widzę powodu żeby i tym razem było inaczej. Nie mam charakteru osoby depresyjnej, która lamentuje, zamyka się w sobie. Jak widzisz wychodzę do ludzi, czerpię z tego energię, staram się patrzeć pozytywnie i dostrzegać w tym wszystkim same pozytywy. Cieszę się, że się pojawiłam w życiu Adama, cieszę się że mogłam mu pomóc. Może właśnie dlatego się pojawiłam, cieszę się że mogłam też pomóc innym ludziom. Teraz ze względu na to że byłam świadkiem całej tej historii nie będę się maltretować psychicznie bo życie jest tak beznadziejnie kruche. Ja i osoby które są w szpitalach mogą o tym powiedzieć. Nie warto spędzać go na łzach i rozpaczy. Jest mi ciężko ale trzeba iść do przodu i pozytywnie patrzeć. Takie myślenie napędza mnie do tego by kończyć płytę, jechać w trasę spotykać się z fanami i z uśmiechem patrzeć w przyszłość.
Rozstanie to jednak bolesny moment. Jak sobie radzisz?
Hmm, Nie mam na to patentu ani złotego środka.... Trzeba czasu. Po jakimś czasie emocje zawsze opadają.
Jest szansa że się spotkacie, że może coś razem zrobicie zawodowo, bo mówiło się o tym?
Nie chcę gdybać. Ale nie zrobimy nic razem na płycie, bo to miało sens gdy było w imię miłości, gdy miało spuentować nasze wspólne życie. Teraz to nie ma sensu, bo byłoby na siłę i byłoby kompletnie sztuczne. Moja płyta sama w sobie jest świetna i nie chcę by się kojarzyła z jakimiś przykrymi rzeczami. Ona ma bardzo wyraźny przekaz, jest energetyczna, pozytywna wręcz, w swym przekazie niezłomna.
Nie zakładasz więc że jeszcze do siebie wrócicie?
Nie wiem, nie wiem co będzie. Tak naprawdę nauczyłam się tego, że ciężko cokolwiek zaplanować. Być może ciężko zachoruję za jakiś czas... Ciężko gdybać. Teraz nic nie umiem powiedzieć na ten temat, próbuję to zrozumieć. Musi jakiś czas minąć, muszę nabrać dystansu do tego...
Maja Sablewska też dostała statuetkę, ona dla najlepszego menedżera
To jest farsa. Menedżer roku nawet jeśli nie ma podopiecznych, bo go wszystkie wokalistki opuściły, przynajmniej powinien mieć taki komfort, że może podać im rękę i spojrzeć w oczy. A uwierz mi żadna z nas tego nie zrobi. Jest to chyba jakiś znak dla innych ludzi, ale zawsze pewnie znajdą się jacyś naiwniacy. Ja nie wierzę w żadne słowo które dziś wypowiedziała na scenie. Znam ją od lat, jest perfidną zakłamaną osobą, która świetnie gra mediami. Dziś próbowała znów wyprowadzić wszystkich w pole, że niby dedykuje mi połowę tej nagrody. Chodziło jej o to by media pisały to, co ona sobie wcześniej obmyśliła w domu, że jest szlachetna i tak dalej. To pic na wodę fotomontaż. Majka jest cwaną bestią i nie nabierze mnie na to.