Gwiazdy i celebryci chętnie wspierają fundację Jurka Owsiaka i prześcigają się w pomysłach na ciekawe aukcje. Indywidualny trening z Anną Lewandowską, kolacja z Mikiem Tysonem, pianino od Grzegorza Turnaua, kawa z Kasią Tusk, czy bieg z Moniką Olejnik to tylko część atrakcji, jakie można było wylicytować w tym roku. Każda z tych aukcji cieszy się sporym zainteresowaniem, czego nie można powiedzieć o propozycji, jaką złożyła swoim fanom Katarzyna Czułek.
Fotomodelka specjalizująca się w sesjach do męskich magazynów postanowiła bowiem wystawić na licytację swoje używane implanty piersi
Na tegoroczną aukcje WOŚP przekazuje moje implanty piersi, które służyły mi przez prawie 4 lata a dziś są tylko pamiątką! Chciałam aby przedmiot wystawiony tutaj był oryginalny i myślę że jest! Dziś każdy może stać się posiadaczem „moich byłych piersi" brzmi to intrygująco, ale tak naprawdę liczą się pieniążki zebrane na szczytny cel! Zapraszam wszystkich do licytacji, pamiętajcie każda złotówka się liczy! P.S. do piersi dorzucam autograf - napisała celebrytka
Czułek ustaliła cenę wywoławczą na 500 złotych. Niestety jej "byłe piersi" nikogo nie skusiły, chętnych do licytowania nie było. Aukcja się zakończyła, a implanty wróciły do swojej właścicielki.