Dziennikarze "The Times" zwracają uwagę na to, że Tomasz jeździł porsche cayenne i harleyem-davidsonem, świecił białymi zębami i popisywał się kartami kredytowymi platinum, ale przede wszystkim na to, jak podszedł Weronikę Marczuk-Pazurę.
Ogólnie można odnieść wrażenie, że Brytyjczycy trochę zazdroszczą nam prawdziwego agenta Tomka. Bo co z tego, że oni mają Bonda, skoro jest on tylko wymyślonym bohaterem filmowym?
Cały artykuł znajdziesz na www.timesonline.co.uk.