Jakiś czas temu Andrzej otrzymał bardzo interesującą zawodowo propozycje - odezwali się do niego francuscy producenci z teatru Odeon. Aktorowi ich oferta bardzo przypadła do gustu. Niestety na przeszkodzie stanęła bariera językowa.

Andrzej jednak nie poddaje się i od pewnego już czasu twardo wkuwa francuskie słówka i stara się nauczyć charakterystycznego "hhhrrrr".

Reklama

A uczyć się naprawdę warto. Chyra zagra bowiem u boku Isabelle Huppert w spektaklu "Tramwaj zwany pożądaniem". Dla gwiazdora to wielka szansa.

"Trochę ostatnio przesadzał z ostrym balowaniem, ale wbrew pozorom to nie jest facet, który marnuje czas" - przyznaje na łamach „Świat&Ludzie” kolega Andrzeja. Na poparcie swojej tezy dodaje: "Kiedy dowiedział się, że dostał rolę w jednym z paryskich teatrów, od razu zapisał się na lekcje. Wiedział, że kilka miesięcy spędzi w Paryżu i będzie musiał grać w tym języku. Czego jak czego, ale talentów nie można mu odmówić" - przekonuje.

Reklama

Rola we francuskim teatrze ma jeszcze jedną zaletę - zajęty nauką Chyra przestał włóczyć się nocami z nowo poznanymi kobietami i nie załatwia już potrzeb fizjologicznych w metrze.

ZOBACZ TAKŻE:

>>> Chyra: Chcę się zapić na śmierć