"Na próbach albo się do siebie nie odzywają, albo się kłócą. Chłopakom nie podoba się to, że Piotr wszystkie decyzje podejmuje sam, że nie liczy się z ich zdaniem" - wyjawia na łamach "Faktu" osoba z otoczenia zespołu.
Wygląda na to, że Kupicha nie udźwignął ciężaru sławy, która uderzyła mu do głowy. Zaczął zachowywać się jak wielka gwiazda i ciężko się z nim dogadać. Oliwy do ognia z pewnością dolał spadek popularności zespołu. Chociaż słowo "spadek" jest w tym przypadku chyba zbyt łagodne, bowiem popularność Feela przechodzi ogromne załamanie. Jeszcze niedawno grali tak dużo koncertów, że nie zawsze wiedzieli, w jakim mieście obecnie się znajdują, ostatnio coraz częściej muszą odwoływać koncerty, ponieważ bilety się nie sprzedają, a w tym miesiącu wystąpią przed publiką tylko 2 razy.
Czy to koniec zespołu? Z pewnością kryzys, ale jak widać, bardzo poważny.