Czy Tusk jest zmęczony? Czy ma już dosyć? Czy wycofa się z polityki? Takie pytania to tylko wypustki, kaczki za przeproszeniem, które jak kamyczek rzucony w wodę mają poodbijać się echem w mediach. Po co? Żeby znów było o czym rozmawiać, skoro Radwańska przegrała, pogoda kiepska, a o piłce już się nie chce...
Dla mnie sprawa udziału Tuska w wyścigu do Pałacu Prezydenckiego to nic przesądzonego, przecież on nawet nie zadeklarował takiej chęci. Do wyborów zostało tyle czasu, że nie ma co bić piany. No, ale opozycja bije, taka w końcu jej rola.
W moich oczach Tusk się nie skompromitował. Co innego jego przyboczni... Przyznaję, że sprawa jest lekko brudna, ale pamiętajmy, że nia ma mowy o żadnym przestępstwie. Przecież w związku z aferą hazardową nie powstał żaden projekt ustawy?! A stocznie? Nikt nie chciał kupić, to próbowali wypchnąć na siłę. To się powinno liczyć na plus.