Gdy agent Tomasz męczył się nad Pazurą, miał okazję spotkać się z Michałem Pirógiem, z którym celebrytka jest mocno zaprzyjaźniona. Jak tancerz ocenia Tomasza? "Kilka razy zjadłem z nim obiad. Funkcjonował jako facet, który ma klasę, ale ja się z tym nie zgadzam. Według mnie to człowiek, który najwyżej może aspirować do miana nowobogackiego. Absolutnie nie był w moim typie. Później nawet prosił mnie o jakieś zaproszenie, ale wolałem się z takim burakiem nie pokazywać" - powiedział "Faktowi".
Pracownik CBA wkradał się w łaski show-biznesowej śmietanki dwa lata. Bez trudu dostawał się na imprezy branżowe, zatem każdy celebryta z pierwszej linii doskonale wie, kim jest i jak wygląda. Dziennikarze "Faktu" rozmawiali o Tomaszu z osobami ze środowiska mediów. Został zapamiętany jako człowiek majętny i lubiący dobrą zabawę do białego rana, macho o wybuchowym charakterze, co kręciło kobiety, z porsche zaparkowanym pod drogim mieszkaniem i z garniturem od Armaniego na grzbiecie.
I ta informacja elektryzuje nas jeszcze bardziej, niż te 400 tysięcy łapówki: za co agent Tomasz przez dwa lata pił najdroższe drinki w modnych lokalach, woził się wspaniałym samochodem za ćwierć miliona złotych i wdziewał fatałaszki sygnowane nazwiskami z wyżyn świata mody?