Z okładki wydania dotyczącego mody męskiej Robert patrzy nieco smutno, melancholijnie... niczym James Dean. W środku z kolei w dżinsowej kurtce i białym spranym T-shircie wygląda uderzająco podobnie do Johnny'ego Deppa.
W wywiadzie brytyjski gwiazdor zwierza się, że nie spodziewał się kasowego sukcesu sagi o wampirach: "To dziwne, ponieważ mimo że książka ["Zmierzch powstał na podstawie powieści Stephanie Meyer - przyp.red.] sprzedała się w milionach egzemplarzy na świecie, w Londynie bardzo ciężko było ją dostać. Próbowałem w kilku miejscach, ale bez sukcesu!". I dodaje: "Szczerze mówiąc, nie znam nikogo poza koleżanka mojej siostry, kto przeczytałby ją".
Zdradził także, że gra aktorska jest trudnym zadaniem, a on fatalnie czuje sie jako bożyszcze tłumów. Wcale się nie dziwimy, szczególnie po tym, jak fanki wpędziły go pod nadjeżdżającą taksówkę...