Bill Duncan jest właścicielem kota Sokratesa. Bardzo dużego kota, który waży ponad... 10 kilogramów.

Czarno-biały zwierz doprowadził się (został doprowadzony?) do takiego stanu, pożerając duże ilości przysmaków serowych i cebulowych. I prawdopodobnie tyłby dalej, gdyby nie kłopoty z poruszaniem się - dopiero to zaalarmowało beztroskiego Billa.

Reklama

Weterynarz, do którego Duncan zabrał Sokratesa, nakazał dietę. Teraz kocur dostaje dwa posiłki - każdy po 50 gramów pokarmu, co stanowi mniej więcej połowę jego dotychczasowej dziennej dawki. " Gdy daję mu jeść, zerka do miski, a potem patrzy na mnie z wyrzutem, jakby pytał >>A gdzie jest reszta?<<?" - opowiada właściciel. I tłumaczy się ze swojego zaniedbania: "Sokrates ma długą, puszystą sierść. Po prostu nie widziałem, że jest już tak gruby!".