Ken Morrish miał niesamowite szczęście, szansa na wyhodowanie takiego niezwykłego owocu jest jak 1 do miliona.

>>>Zabronili dzieciom przynosić do szkoły banany

"To jest tzw. chimera. Jedna z dwóch pierwszych komórek rozwinęła się inaczej i w rezultacie połowa jabłka jest inna" - tłumaczył, jak to możliwe, Jim Arbury z Królewskiego Towarzystwa Ogrodniczego. "Połówki nawet smakują trochę inaczej - czerwona strona jest nieco słodsza" - dodał.

Właściciel jabłka nie ma jednak zamiary weryfikować tej informacji. Skarb ukrył w zamrażarce, ale chętnie prezentuje go tłumnie ściągającym do Colaton Raleigh dzinnikarzom.