Taka rodzicielska kontrola jest kłopotliwa dla ekipy "Tańca z gwiazdami". "Weronika wszystkie swoje decyzje chce konsultować zarówno z ojcem, jak i z matką. Wybór kreacji zajmuje jej mnóstwo czasu. Zanim zdecyduje się na jakąś sukienkę, musi uzyskać aprobatę obojga rodziców, to samo dotyczy akceptacji zdjęć promocyjnych" - mówi informator "Faktu".
Jak zauważa bulwarówka, rodzice mają chyba zbawienny wpływ na Weronikę, bo ta nie stroi fochów i chce udowodnić, że jest zwyczajną dziewczyną, a nie jedynie bohaterką skandali. Aktorka w wywiadach podkreśla, że rodzice pilnują ją, aby wreszcie wypracowała sobie porządny medialny wizerunek.
>>>Były chłopak obraża Weronikę Rosati
Jak jednak przypomina "Fakt", do tej pory ciągną się za nią historie z przeszłości. "Media wciąż przypominają jej związek z Mariuszem Maxem Kolonką, a także relację ze starszym o 45 lat Andrzejem Żuławskim i producentem Harveyem Weinsteinem . Znów uaktywnił się też jej były chłopak raper Tede, który wykorzystał jej nazwisko do promocji płyty i obraził ją w jednej z nowych piosenek" - pisze "Fakt".
Dlatego rodzice boją się, żeby ich Weronika znów nie wywołała jakiegoś skandalu i stąd taka nadopiekuńczość z ich strony. "Weronika czasem zachowuje się jak 5-latka uwięziona w ciele 25-latki" - tłumaczy jeden z jej znajomych.