"Nie chcę żreć batona w telewizorze. Powtarzają to na wizji tak często, że strasznie by mnie to dołowało. Mógłbym chwycić za flaszkę z rozpaczy i byłoby po mnie" - wyjawił w "Twoim Imperium" Markowski.

To dość oryginalne podejście w kraju, w którym do reklamy celebryci walą jak muchy do czegoś tam. Skąd taka niechęć wokalisty Perfectu do tej formy zarobkowania?

Reklama

"Czy każdy musi mieć cztery wille i samochody? Teraz wszystko można kupić, oprócz miłości i zdrowia. Te rozbiegane oczy liczące walutę zaczynają mnie męczyć. Nie lubię pieniędzy, zniszczyły wiele przyjaźni. Heroina i alkohol to nic - pieniądze są o wiele gorsze" - tłumaczy rockman.

Trzymamy za słowo! Choć trzeba przyznać, że czego jak czego, ale pieniędzy to panu Markowskiemu raczej nie brakuje. Nie jest to oczywiście zarzut, bo uczciwie na nie pracował przez wiele, wiele lat, ale na pewno łatwiej w takiej sytuacji nie dać się skusić reklamom i deklarować, jakie to pieniądze są mało ważne... Bo może i szczęścia nie dają, ale z pewnością znacznie przybliżają.

Reklama