>>> Mniej władzy Kaczyńskiego w PiS
PiS jest bardzo silnie związane z osobowością przywódcy. Ciężko mi sobie wyobrazić tę partię bez Jarosława Kaczyńskiego. Oczywiście PiS będzie dokonywało wielu zabiegów mających udowodnić, że jest to partia otwarta i demokratycznie rządzona, jednak przykład Ludwika Dorna mówi wszystko. To człowiek, który próbował mieć swoje zdanie i teraz może wygłaszać to zdanie... ale poza partią.
Jarosław Kaczyński nie da się zepchnąć do roli doradcy czy człowieka, który pisze analizy. Po prostu bardzo zależy mu na byciu w centrum uwagi. Mogę sobie wyobrazić, że jeśli kiedyś dojdzie do podziału władzy lub rozbicia w Prawie i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński mógłby być prezesem kolejnego ugrupowania - jakiegoś "Prawdziwego PiS-u" lub "Ultra PiS-u", czyli po prostu partii pod inną nazwą. Nie widzę go jednak schowanego z boku jako np. doradcy Zbigniewa Ziobry lub pełniącego wyłącznie funkcję ozdobną. Ma styl podobny do Lecha Wałęsy - będzie raczej do końca samotnie pływającym okrętem niż pewnego rodzaju dekoracją w PiS-ie.
Te działania mają w pewien sposób ożywić oddolnie partię. Sondaże pokazują, że po dwóch latach w opozycji partia Jarosława Kaczyńskiego nie zanotowała znaczącego wzrostu poparcia. Być może przekazanie części władzy oddziałom regionalnym ma na celu zmobilizowanie tzw. młodzieży partyjnej. Wydaje mi się, że może to zielone światełko dla ludzi oddanych partii.
Nie mam wątpliwości jednak, że ci zdolniejsi zostaną wyciśnięci jak cytryny przy realizacji swoich celów politycznych, a wyciśnięta cytryna skończy jak Ludwik Dorn.