Pozytywną opinię o aktorskim potencjale aktorskim naczelnej imprezowiczki Hollywood wyraził sam Quentin Tarantino. "Zawsze kochałem Lindsay. Ona jest wspaniałą i wielką aktorką. Myślę, że jej gra w >>Freaky Friday<< była grą z najwyższej półki" - miał powiedzieć reżyser.

Reklama

A Quentin ma przecież porównanie. Pracował z Bradem Pittem, Johnem Travoltą, Samuelem L. Jacksonem, Umą Thurman... Mamy jednak wrażenie, że te słowa to kolejny przejaw dość specyficznego poczucia humoru gwiazdy. Skoro tak ją kocha, to czemu nigdy nie dał jej szansy w którymś ze swoich filmów?