Yang Yun brała udział w konkursie dla nurków pływających bez akwalungu, który odbywał się w Parku Polarnym we wschodnich Chinach. Kobieta zanurkowała w basenie z arktycznie zimną wodą. Nagle niska temperatura spowodowała czasowy paraliż kończyn. Yang poszła na dno niczym kamień.
Na szczęście w zbiorniku, w którym rywalizowali nurkowie, pływały sobie także wieloryby Beluga. Ludzka bezwładna postać zainteresowała jedno ze zwierząt, Milę. Podpłynęła do Yun i delikatnie zaczęła holować ją ku powierzchni: "Zaczęłam się dusić i tonęłam głębiej i głębiej. Sądziłam, że to koniec - że umrę. I nagle poczułam niesamowitą siłę, która pchała mnie do góry" - opowiadała 26-latka.
"Mila zauważyła kłopoty Yang wcześniej niż my" - dodaje organizator imprezy. "Nagle zobaczyliśmy dziewczynę wypychaną przez nią na powierzchnię, miała nogi w jej paszczy" - opowiada. "Mila na co dzień pracuje i żyje z ludźmi, jest bardzo wrażliwa. Yun zawdzięcza jej życie".
Wieloryby Beluga były pierwszymi morskimi ssakami, które nauczono współpracy z człowiekiem. Ich cechą charakterystyczną są mięśnie, które pozwalają im się uśmiechać.