Edycie początkowo bardzo odpowiadało zainteresowanie mediów. Z rozkoszą pozowała fotografom, nie odpuszczała żadnej okazji, by pokazać się na bankiecie. Odkąd została mamą - co nastąpiło raptem kilka dni temu - nie ma ochoty na bycie celebrytką.To wyjaśniałoby ochroniarza, który towarzyszył Pazurom podczas powrotu ze szpitala z maleńką Amelką. Jak donosi "Na żywo", Cezary zatrudnił całą rzeszę bodyguardów, którzy są bezlitośni dla każdego, kto choćby wygląda jak paparazzo.
Fotoreporterzy czający się w Wilanowie przed domem aktora twierdzą, że już doszło do poważnych spięć:
"Grożono nam" - mówi jeden z nich. Drugi zaś informuje, że ktoś cisnął w niego doniczką. "Interweniowała policja. Dom Pazurów zamienił się w twierdzę. Cezary i Edyta chcą ukryć fakt narodzin córki. Przed ich posesją w Wilanowie krążą ochroniarze i straszą każdego, kto im przypomina paparazzo" – pisze magazyn.
Znajomi Cezarego są w stanie wyjaśnić, skąd u zazwyczaj spokojnego i lubiącego kontakt z mediami aktora taka zmiana:
"Edyta do tej pory akceptująca media, zmieniła się w ciąży i już nie chce być popularna". A zaślepiony miłością Pazura robi, co żona każe.
Drodzy fotoreporterzy, za kilka miesięcy, gdy znudzi jej się życie pełnoetatowej mamy, sama was zaprosi. Wystarczy więc poczekać.