Borys Szyc opowiadał, że po roli w "Symetrii", gdzie grał opryszka Albercika, został łatwo zaakceptowany jako swój chłop przez warszawskich łobuzów. Teraz aktor czeka na reakcję środowisk dresiarskich na jego najnowszą kreację w "Wojnie polsko-ruskiej" na podstawie książki Doroty Masłowskiej. Jeszcze nie miał okazji sprawdzić, czy rola zaskarbiła mu szacunek szeleszczącej odzieniem braci, ale liczy, że nastąpi to niebawem:

Reklama

"Silny może prowokować do sprawdzenia, czy naprawdę jest taki silny" - powiedział Szyc w wywiadzie radiowym. - "Nie miałem jeszcze konfrontacji pod sklepem nocnym, ale czekam na nią z niecierpliwością".

A mówią: nie wywołuj wilka z lasu.

ZOBACZ TAKŻE:

>>> Szyc nabija się z Ibisza

Reklama

>>> Szyc: Do penisa zwracam się czule