Jak donosi jeden z tabloidów, młoda gwiazda serialu "Na Wspólnej" wreszcie zaczyna odrabiać czas, który wcześniej poświęcała tylko na pracę. Dotychczas jej życie w niczym nie przypominało tego, które prowadzą młode, pełne energii kobiety w jej wieku.

Reklama

"Zamiast spotykać się z przyjaciółmi, uczyła się roli Marty lub studiowała scenariusz kolejnej bajki, do której podkładała głos. Dochodziły do tego zajęcia na Uniwersytecie Warszawskim, na którym studiuje prawo, oraz obowiązki wynikające z bycia w związku, wówczas jeszcze z Aleksem Grynisem" - pisze "Fakt".

Okazuje się jednak, że Joasia poszła po rozum do głowy i wreszcie zaczyna korzystać z życia. "Asia zrozumiała, że praca to nie wszystko" - zdradził gazecie kolega Jabłczyńskiej. "Dziś więc coraz częściej można ją spotkać w stołecznych klubach, gdzie potrafi bawić się do rana".

"Jakiś czas temu widziałem Joannę w klubie. Wyglądała świetnie i dało się zauważyć, że miała wyśmienity humor. Zaskakujące jest to, że gwiazda takiego formatu jak ona, w przeciwieństwie do wielu swoich kolegów po fachu, nie zamknęła się w sekcji VIP, a tańczyła w sali ogólnej. Chętnie rozmawiała i bawiła się z każdym, kto ją zaczepił" - dodaje chłopak.

Nie ma się jednak czemu dziwić. W końcu Joasia ma dopiero 24 lata, a poza tym ostatnie miesiące nie były dla niej najłatwiejsze. Jej związek z Grynisem się rozpadł, a przecież wcześniej wspólnie kupili mieszkanie. Co prawda podobno majątek już został podzielony, to ból po rozczarowaniu pozostaje. Czyżby więc Joasia stosowała się do reguły "klin klinem"? Nie od dziś wiadomo, że to bardzo skuteczne lekarstwo.