"Według dowodów, jakimi dysponujemy, przynajmniej jeden z braci brał udział we włamaniu, ale nie można było stwierdzić, który" - wyjaśniono w komunikacie berlińskiej prokuratury.
Pod koniec stycznia ze słynnego domu towarowego KaDeWe skradziono biżuterię o wartości 5 mln euro. Sprawcom udało się nie uruchomić systemu alarmowego. Na miejscu przestępstwa znaleziono wprawdzie ślady DNA, ale - jak tłumaczyła prokuratura - "u bliźniąt jednojajowych jest ono niemal identyczne" i "przy obecnym stanie wiedzy" nie można było rozróżnić podejrzanych.
Policji nie udało się ustalić, czy we włamaniu uczestniczył jeden z braci, czy obaj. Z nagrania zarejestrowanego przez kamery przemysłowe wynika, że spektakularnego włamania dokonało co najmniej trzech zamaskowanych mężczyzn. Trzeciego podejrzanego nie ujęto. Bracia w wieku 27 lat zostali aresztowani w lutym w pobliżu miasta Rotenburg w Dolnej Saksonii.
W lutym w Malezji z bardzo podobnych powodów bliźniacy uniknęli kary śmierci za handel narkotykami. Sędzia odmówił wydania wyroku, a policja nie była w stanie ustalić, który z braci był winien.
>>> Przeczytaj co wymyśliły bliźniaczki z Chin, by znajomi mogli je rozróżnić