Takiego gościa nawet najstarsi kryminaliści się nie spodziewali. Ubrany w czarny więzienny kombinezon Mickey Rourke przechadzał się po korytarzach osławionego zakładu karnego Butyrki w Moskwie. Zajrzał do sali sportowej, kaplicy, posiedział chwilę w jadalni i zwiedził więzienne muzeum. Chętnie rozmawiał z osadzonymi, rozdawał autografy. Czuł się na tyle swobodnie, że zrezygnował z ochrony - zauważa dziennik "Moskowskij Komsomolec".

Reklama

Rourke szczególną uwagę poświęcił specjalnemu więziennemu hotelowi, w którym osadzeni raz w miesiącu mogą spędzić trzy dni z żoną."To bardzo humanitarne" - przyznał aktor.



Nie ukrywał też, że od dawna marzył o wizycie w tym starym carskim więzieniu i że szczególnie mu zależało na poznaniu życia za kratami. Dlaczego? Aktor przygotowywał się w ten sposób do nowej roli - rosyjskiego gangstera Iwana. Wcieli się w tę postać w filmie "Iron Man 2".