Tym razem sprawa wygląda poważnie. Piosenkarka bowiem trzy miesiące temu przyjęła oświadczyny Włocha, teraz jednak stwierdziła, że nie chce ślubu i bynajmniej nie zależy jej na fortunie. Najważniejsze jest dla niej dobro jej 2-letniej córki Bluebell.

Reklama

"Geri nie jest typem kobiety, która chce ślubu. Ona kocha być w związku, dlatego nie chce małżeństwa. Stwierdziła, że pieniądze nie mają w życiu aż takiego znaczenia i najbardziej jej zależy, aby jej córka była szczęśliwa. Fabrizio jest wstrząśnięty, ale w pełni akceptuje jej decyzję" - donosi informator.

Nieco inaczej, bo z wielkim zaskoczenie, do nowej sytuacji odnoszą się przyciele piosenkarki. "Ona jest bardzo zmienna. W jednej minucie mówi, że ktoś jest miłością jej życia, w drugiej, że nie jest w nikim zakochana. W uczuciach bywa nieprzewidywalna". No cóż, ponoć taka już jest natura prawdziwej kobiety...