Na początku marca Polsat rozpocznie nadawanie nowego serialu „Doręczyciel”, w którym Barciś zagra upośledzonego umysłowo listonosza. Jednocześnie w TVP nadawane jest „Ranczo”, w którym aktor również występuje. "Los tak chciał, że emisja obu seriali będzie o tej samej porze - zwierza się aktor "Faktowi".„Boję się, że niedługo ludzie otworzą lodówkę, a z niej wyskoczy… Barciś" - żartuje.

Reklama

Ta skromność pokazuje, że Artur Barciś nie jest nastawiony na wszechmedialną karierę jak niektórzy jego koledzy i koleżanki z branży, którzy zgodzą się zrobić wszystko tylko po to, by telewidz nie miał szansy odpocząć od ich widoku. Długa praca aktorska Barcisia przysporzyła mu wielu stałych wielbicieli. Dzięki temu zdążył już nabrać dystansu do własnej osoby.„Popularność aktora często jest efektem przypadku. Ja swoje role, nawet te największe, dostawałem czasami dzięki zbiegowi okoliczności" - zdradza "Faktowi".

Po niezapomnianej kreacji Norka z „Miodowych lat” Artur Barciś wcielił się w postać Arkadiusza Czerepacha z „Rancza”. Teraz zobaczymy go jeszcze w polsatowskim „Doręczycielu”. Aktorowi nie uda się więc uciec przed popularnością. „Mam tylko nadzieję, że ludzie, widząc mnie, nie będą przechodzić na drugą stronę ulicy” - kończy z uśmiechem pan Artur.