Chociaż rejon praskiego lotniska, gdzie stacjonują prezydenckie maszyny, należy do najpilniej strzeżonych w kraju, to cysterna z kradzionym paliwem przejeżdżała tamtędy bez problemu ponad sto razy w ciągu 2,5 roku - relacjonuje dziennik "Hospodarske Noviny". Wobec sześciu osób wszczęto postępowanie sądowe, ale sprawa może objąć dziesiątki pracowników wojskowych i cywilnych - pisze gazeta.