Znajomi chłopaka śmieją się, że dziewczyna z jego snu wygląda jak bohaterka "Brzyduli Betty". On jednak nie zraża się tym i dalej szuka swojej wyśnionej miłości. Wydał 300 funtów (1500 zł) na ulotki z odręcznym portretem pamięciowym poszukiwanej i porozwieszał je w Londynie i Portsmouth. Gdy to nic nie dało, założył stronę internetową, dzięki której teren poszukiwań rozszerzył się na cały świat. Codziennie dostaje tysiące listów z całego świata od osób, które chcą pomóc w poszukiwaniach. Piszą do niego również dziewczyny, które myślą, że to właśnie o nich śnił. Adam przegląda ich zdjęcia, ale na razie nie udało mu się wypatrzyć wśród nich tej jedynej:

Reklama

"Nie chcę precyzyjnie opisywać mojej lubej, ale kiedy ją zobaczę, od razu poznam, że to ona. Pamiętam, że w moim śnie była niższa ode mnie, a ja mam 193 centymetry. Kiedy w końcu ją znajdę, od razu poproszę ją o rękę" – opowiada nieszczęśliwie zakochany student.

Walentynki chłopak spędzi w Ameryce, dokąd udał się, by osobiście prowadzić poszukiwania.

Jeśli widziałeś gdzieś dziewczynę ze snu Adama, skontaktuj się z nim przez jego stronę.

p

Reklama