Obrońcy praw zwierząt obwiniają Paris Hilton za masowe porzucenia psów rasy Chihuahua. To ona zapoczątkowała kilka lat temu modę na noszenie tych zwierzaków w torebce - w charakterze ozdoby. Tysiące nastolatek, chcąc upodobnić się do swojej idolki, zaczęły kupować sobie miniaturowe stworzenia i paradować z nimi po sklepach i w ogóle gdzie tylko się da.

Reklama

Paris dość szybko znudziło się towarzystwo suczki Tinkerbell i pozostałych psów z domowego zoo. Wówczas także jej fankom wyprowadzanie pupili, karmienie ich i troska o nich zaczęły ciążyć. Niestety, nieodpowiedzialne młode właścicielki nie odawały psów do schroniska, tylko porzucały gdzieś w parku czy kinie.

Dziedziczka fortuny Hiltonów, choć nie porzuciła swoich Chihuahua, też nie jest wzorem w kwestii opieki nad zwierzętami. Według Department of Animal Services 17 miniaturowych piesków żyje w nieodpowiednich warunkach, Paris zaś niepoświęca im uwagi i nie kontroluje ich populacji.

Plaga porzuceń doprowadziła nawet do zmiany w prawie - w Kalifornii osoby poniżej 21 roku życia nie mogą adoptowac psów. Gwiazdka złamała też prawo obowiązujące w Los Angeles, które pozwala na posiadanie maksimum 3 psów.