Buty nie były jedynymi przedmiotami rzuconymi w Benny'ego Dagana, gdy przybył w środowy wieczór na Uniwersytet Sztokholmski. Zaprosiła go tam jedna z organizacji studenckich, która po całym incydencie wyraziła ubolewanie i podkreśliła, że przemoc nigdy nie jest rozwiązaniem. Policja zatrzymała na krótko dwie osoby, jednak prokuratura nie przedstawiła im żadnych zarzutów.

Reklama

Tradycję rzucania butami w polityków zapoczątkował iracki dziennikarz Muntazer al-Zaidi, który w grudniu cisnął obuwiami w odwiedzającego jego kraj prezydenta USA Georga W Busha. Buty latały już w tajskim parlamencie, a także na Ukrainie. Ostatnio pofrunęły w kierunku premiera Chin Wena Jiabao, który przemawiał na angielskim Uniwersytecie w Cambridge.