Lluis Colet wykazał się nie lada wytrzymałością. Mówił i mówił, nie poświęcając ani chwili na sen. Posilając się tylko przekąskami, francuski mówca bicie rekordu zaczął od recytowania dzieł wybitnych autorów.
Potem przeszedł do opowieści o swoich pasjach - kulturze katalońskiej i malarzu Salvadorze Dalim. "To dla mnie wielki dzień i dedykuję go wszystkim, którzy bronią kultury i języka katalońskiego” - powiedział po zakończeniu mowy mocno już osłabionym głosem Colet.
Poprzedni rekord Guinnessa wynosił 120 godzin i należał do hinduskiego oratora.