Komuniści z Petersburga już zaczęli zbiórkę pieniędzy na niecodzienne przedsięwzięcie. Założyli nawet w tym celu specjalny fundusz. Zdaniem działaczy partii dostępne wyszukiwarki są co prawda skuteczne i szybkie, ale... niepoprawne ideologicznie. – Nowa wyszukiwarka Engels ma wyprzeć burżuazyjne, grzęznące w konsumpcjonizmie, przemyśle pornograficznym i bezmyślnej kulturze masowej Yandex (najpopularniejsza obecnie wyszukiwarka w Rosji – red.), Google, Rambler i inne wirtualne pułapki imerializmu – tłumaczą pomysłodawcy projektu w specjalnym oświadczeniu. – Nazwana na cześć jednego z ojców ideowych marksizmu zaprzęgnie internet w służbę budowy socjalizmu – dodają.
Komunistom z historycznej stolicy Rosji nie w smak jest to, że – jak sami przyznają – w tradycyjnych programach do przeszukiwania internetu nie da się znaleźć poważnej informacji o Leninie, Kirowie, Czapajewie czy... Hugo Chavezie. Zamiast tego na bohaterów kreowani są admirał Kołczak, Mikołaj II i Anatolij Czubajs. Engels ma być odtrutką dla „sowieckich ludzi” wobec „mrocznych cudów złowrogiej techniki”, które prowadzą „dywersyjną działalność” przeciwko światowemu ruchowi komunistycznemu.
Jak tego dokona? Engels zablokuje strony pornograficzne, serwisy randkowe i niecenzuralne słownictwo. Będzie też ignorował strony poświęcone George’owi W. Bushowi, Borysowi Jelcynowi i Michaiłowi Gorbaczowowi. Engels nie będzie też zamieszczał reklam firm pochodzących z krajów kapitalistycznych ani wyszukiwał nazw geograficznych, które zostały zmienione po rozpadzie Związku Sowieckiego. Żeby uzyskać informacje o Jekaterynburgu czy Samarze, trzeba będzie wpisać odpowiednio Swierdłowsk i Kujbyszew.
Komuniści z Leningradu (sic!) buńczucznie zapowiadają, że nowa strona przyciągnie robotników, chłopów oraz inteligencję pracującą. – Dobre oblicze Fryderyka Engelsa przyjdzie do każdej wiejskiej izby, każdego aułu, każdej czerwonej jurty i do więziennej celi walczących o wolność – przekonują rosyjscy komuniści. Plan musi się udać, bo informatycznie i finansowo projekt wspierają takie kraje jak Białoruś, Kuba, Wietnam, Nikaragua i Angola.
Skąd taki nagły zapał, by zorganizować czerwoną krucjatę przeciwko wyszukiwarkom? Kilka tygodni temu jedna z liberalnych młodzieżowych organizacji z Petersburga rozpoczęła akcję, której celem była zmiana nazwy prospektu Engelsa na prospekt Yandeksa. Jej zdaniem najpopularniejsza rosyjska wyszukiwarka zrobiła dużo więcej dla kraju niż niemiecki filozof. Na specjalnie stworzonej stronie zorganizowano internetowe referendum w całej sprawie. Ostatni odczyt licznika: 41 698 za zmianą nazwy, 33 866 – przeciw. Wczoraj jednak komunistyczni hakerzy dokonali ataku na witrynę www.prospect-yandexa.ru, zamieszczając komunikat: „To nasza odpowiedź dla sługusów Zachodu, którzy próbują podkopywać autorytet zasłużonych bohaterów rewolucji”.