O swoim podejściu do tematu świątecznego obdarowywania się Paulina Koziejowska opowiedziała dziennikarce portalu jastrzapost.pl.

Przede wszystkim Koziejowska podkreśliła, że zupełnie nie zgadza się modnym ostatnio przekonaniem, że prezenty są nieważne. Jej zdaniem mówiąc tak, dajemy wyraz temu, że osoba, z którą się jest i którą ma się obdarować, a z jakiegoś powodu nie umie się tego zrobić, jest tak naprawdę mało istotna. Prezenterka uważa, że sztuka dobierania prezentów bazuje na bliskości, którą tworzy się w związku. Jeśli z kimś jesteś, obserwujesz go, słuchasz, znasz, wiesz, czym się interesuje, to nie masz kłopotu z podarowaniem mu czegoś, co będzie mu się podobało. Na potwierdzenie swojej teorii Paulina podała osobisty przykład. Wszystkie prezenty, które kiedykolwiek podarowała Maciejowi Orłosiowi (ukochany jest od niej starszy o 22 lata), zawsze były trafione. Wystarczy uważnie przyglądać się partnerowi w codzienności i słuchać o czym mówi, na co patrzy, aby wiedzieć, co go ucieszy.

Reklama

- Jeżeli ktoś ma problem z kupieniem ukochanej osobie prezentu, to chyba powinien zmienić partnera - powiedziała Paulina Koziejowska w rozmowie z reporterką jastrzabpost.pl.

Dodała też, że nie wyobraża sobie, aby dostała od partnera coś zupełnie nietrafionego.

- Bo znaczy to, że mnie nie kocha, nie słucha tego, co mówię i nie wpatruje się w moje potrzeby i oczekiwania - wyznała.

Jak Wam się podoba ta teoria?