Dzięki Twitterowi internauci mogą w krótkich postach (do 140 znaków) informować innych o swoich zajęciach, przemyśleniach i nastroju. 58-letni Rove robi to dopiero od ubiegłego czwartku, a ma już ponad 1700 subskrybentów, którzy chcą być powiadamiani o jego najnowszych wypowiedziach. W jednym ze swoich postów informuje m.in., że kiepsko orientuje się w nowych mediach, ale jak na razie Twitter mu się podoba i dobrze sobie radzi z jego obsługą dzieki pomocy znajomego.
Serwis cieszy się popularnością wśród celebrytów, którzy dzięki niemu utrzymują łączność z fanami. Konta na nim mają m.in. Britney Spears, Stephen Fry czy John Cleese. Popularność Twittera i możliwości, jakie wiążą się z korzystaniem z niego, docierają także do polityków. Oprócz Rove'a blogują tam również prezydent elekt Barack Obama i były premier Izraela Beniamin Netanjahu.
Błyskotliwy Rove uważany jest za współautora wyborczego sukcesu George'a W. Busha. Współpracował z nim od 1993 r. Ze stanowiska głównego doradcy prezydenta odstąpił w sierpniu 2007 r. Od tego czasu był m.in. komentatorem politycznym dla magazynu "Newsweek" i dziennika "Wall Street Journal". Poza tym, że nazywany jest "mózgiem Busha" jeden z konsultantów Demokratów nie zawahał się stwierdzić, że jest nawet jak "Bobby Fischer polityki, bo przewiduje rozwój zdarzeń o 20 ruchów do przodu".