Bajka Donalda Tuska, napisana dla "Faktu", jest o chłopcu, który chciał być sławnym piłkarzem. Ale pochodził z biednej rodziny i jego rodziców nie było stać na piłkarski ubiór. Nie mógł więc zagrać w zespole.

Reklama

Chłopiec nie tracił jednak nadziei. Ćwiczył pilnie całymi dniami szmacianką i marzył o grze na prawdziwym stadionie.

Pewnego wigilijnego wieczoru chłopiec dostał w prezencie pod choinkę prawdziwe, piłkarskie buty. Trochę używane, ale takie, o jakich marzył. "To zaczarowane buty" - tłumaczył chłopcu ojciec. "Musisz o nie dbać i nie zapominaj: jeżeli będziesz sumiennie trenował, to one pomogą ci zostać prawdziwym piłkarzem" - dodał.

Mały piłkarz wziął sobie te słowa do serca. I trenował pilnie. Powoli piął się na szczyty kariery, coraz lepiej grał i strzelał bramki, aż został sławnym piłkarzem.

Pewnego dnia obejrzał zniszczone już mocno buty, które dostał kiedyś pod choinkę. "To zwykłe buty" - zauważył. Nic szczególnego.

"Tak, synu" - za jego plecami stał ojciec i uśmiechał się. "Do wszystkiego doszedłeś swoją ciężką pracą. Pamiętaj: bądź wytrwały, a osiągniesz w życiu jeszcze bardzo dużo".

>>> Przeczytaj bajkę Donalda Tuska na eFakt.pl

W dzisiejszym "Fakcie" można znaleźć takze świąteczne opowieści m.in. prezydenta Lecha Kaczyńskiego , Leszka Balcerowicza, Aleksandra Gudzowatego, Kazimierza Marcinkiewicza i Zbigniewa Wodeckiego.