Warunki wyjazdu nie były straszne - trzeba tylko było mieć więcej niż 21 lat. Na pięciodniową podróż do "jaskini hazardu" załapała się więc aż połowa mieszkańców Cranfills Gap, czyli całe... 120 osób. Bo to jedno z najmniejszych miasteczek w USA - jeden sklep, jedna stacja benzynowa czy bar.
Oczywiście nie ma nic za darmo. Wszyscy, którzy jadą do Vegas, będą musieli pogodzić się z tym, że całą podróż nagrają władze miasta i potem wykorzystają w reality show i telewizyjnych reklamówkach.
Nikt nie miał jednak z tym żadnego problemu. W końcu co tam kamery, gdy przez pięć dni można żyć jak król - chodzić na najlepsze hotelowe przedstawienia, spać w apartamentach i bawić się w kasynie, nie bojąc się o topniejącą zawartość portfela.